293. Utrata danych podczas testowania baterii

Na stronie głównej widnieje napis, że serwis nie ponosi odpowiedzialności za dane znajdujące się na nośnikach w chwili dostarczenia urządzenia do punktu. Należy to zdanie potraktować poważnie, bo nawet jeśli naprawa nie dotyczy systemu i ingerencji w dane, ten przykład pokazuje że można je stracić. Otwieranie obudowy w tableto-laptopach jest bardzo oporne i czasem trzeba użyć więcej siły szczególne wtedy, gdy tylną klapę otwiera się pierwszy raz. Podczas takiego otwierania została uszkodzona karta pamięci i jeden z przełączników regulujących poziom głośności +/-. Powstałe szkody z winny serwisu zostały naprawione, a nośnik odkupiony, jednak dane zostały bezpowrotnie utracone. Karta pamięci pękła na pół i nie można jej naprawić lub odczytać danych.

Główne zlecenie polega na przetestowaniu baterii czy jest sprawna i dlaczego Klient zgłasza problem z ładowaniem. Po diagnostyce i testach okazuje się, że prąd ładowania to 0.5A. Wymiana baterii lub zasilacza na nowe nic nie daje. Prąd dalej pozostaje na niskim poziomie, a to uniemożliwia podładowywanie baterii podczas pracy. Dalsze prace serwisowe nie mają sensu ekonomicznego, bo koszt urządzenia to około 300 zł. Dodatkowym minusem sprzętu jest to, że posiada wbudowany dysk w płytę główną o pojemności 30GB, a jest to za mało na poprawną pracę systemu Windows 10. Jedyna opcja to powrót to poprzedniej wersji 7, ale nie jest to wskazane ze względu na bezpieczeństwo.